Zupa grzybowa i… deser

Mistrzostwa obfitowały w wiele momentów nerwowych, a pewną scenkę udało mi się nawet sfilmować, przetłumaczyć i podać Państwu do obejrzenia:

Po dodaniu spolszczonego tekstu okazało się jednak, że mój włoski jest na tyle kruchy, że w tłumaczeniu popełniłem podstawowy błąd. Otóż znawcy włoszczyzny (czyli języka włoskiego) stwierdzili, że mężczyźnie wyraźnie chodziło o zupę kalafiorową, a nie grzybową. Znawców językowych poparli specjaliści-gastrolodzy, którzy stwierdzili, że gazy (w niektórych częściach Polski zwanych wiatrami) po kalafiorowej hulają jak huragany na Karaibach.

I kiedy myślałem, że to już koniec… pan wrócił i…

Mimo wszystko, wszystko dobrze się skończyło.

Pani powiedziała – Basta, solo pasta.

Co w wolnym tłumaczeniu brzmi – Spoko, od tej pory będziesz szamał tylko makaron.

I żyli długo i szczęśliwie (chyba)

Dodaj komentarz